Moi Drodzy :) :P
Ostatnio dostałam komentarz z pewnym pytaniem na które nie umiałam odpowiedzieć, i chciałabym się jakoś wytłumaczyć, bo może nie to, że czuję się winna, ale nie chciałabym kogokolwiek z Was zawieść. Przede wszystkim chciałam po raz któryś podziękować za Wasz czynny wkład w tego bloga i każdy zostawiony komentarz, to dla mnie naprawdę bardzo ważne, i cieszy mnie każdy. Te motywujące ;) i te dodające otuchy i te z radami, i te z pytaniami, i pewnie tylko te z krytyką cieszyłyby mnie najmniej (dobrze, że póki co ich nie ma :P) ale i za te nawet bym była wdzięczna bo czasami i słowa krytyki są potrzebne. Na każde pytanie oczywiście będę starała się odpowiedzieć, ale mogą być niestety takie na które odpowiedzi znać nie będę i za to przepraszam. Niestety (a raczej całe szczęście) nie każda sytuacja jest mi znana, wielokrotnie podkreślam, że blog ten opiera się na moich i tylko moich przeżyciach, ewentualnie moich znajomych, którym ufam i wiem, że to co mi opowiadają jest prawdziwe, pod tym mogę się podpisać, bo wiem że takie coś miało miejsce. Niestety jestem tutaj dopiero 2 lata i zdaje sobie sprawę, że wiele sytuacji jeszcze przed nami i wiele rzeczy jeszcze nie wiemy. Nie znam się niestety na wszystkich niemieckich przepisach, i nie znam na tyle języka, żeby się w nich zagłębiać, a pewnie nawet gdybym znała, to pewnie nie wszystkie i tak bym zrozumiała :D Bo pewnie jest z nim podobnie jak z polskim prawem, czasami człowiek czyta jakąś ustawę, a i tak nie rozumie o co w niej chodzi (ale może to tylko ja tak mam ;)) dlatego nie wszystkie kwestie potrafię Wam przedstawić, i opisać. Nie chcę też korzystać z innych stron i się podpierać, bo kilka razy się spotkałam, że są w nich sprzeczne informacje, oczywiście nie we wszystkich i nie zawsze, ale nie chciałabym napisać czegoś i nieświadomie wprowadzić Was w błąd. Dlatego bardzo się cieszę kiedy mogę tym swoim pisaniem w czymś Wam pomóc i zarazem przepraszam, jeżeli czasami moja wiedza jest nie wystarczająca i niestety pomóc Wam nie mogę.
Ale tutaj też moja prośba do Was, jeżeli poruszam temat gdzie macie jakieś swoje przejścia i zdobytą wiedzę, i chcielibyście się nią podzielić to bardzo Was o to proszę, bo może tym jeszcze bardziej komuś pomożecie.
A właśnie po to jest ten blog (pomijam kwestie moją czysto egoistyczno- osobistą ;P) Chciałabym, żeby każdy znalazł tu coś dla siebie, nie tylko przydatne informacje, ale również wsparcie i świadomość, że nie jesteśmy tutaj sami. Piszę tak bo mi na początku tego bardzo brakowało. Kiedy tutaj się przeprowadziliśmy nie wiedziałam ile tutaj jest Polaków myślałam, że jest nas garstka,a może w ogóle, zastanawiałam się jak się tutaj odnajdę, zadomowię. Wiele rzeczy mnie przerażało, chociażby wniosek o wohngeld. Pierwszy raz dowiedzieliśmy się o takiej formie pomocy 4 miesiące od przeprowadzki, to myśleliśmy, a spróbujemy może akurat nam przyznają. Darek wziął wniosek, usiedliśmy, zaczęłam tłumaczyć i mówię do Darka, że to jest jakaś masakra, ile oni tutaj rzeczy od nas chcą, ile to załatwiania, a pewnie i tak nie dostaniemy, no i wniosek poszedł do szuflady (dobrze, że z Kindergeld poszło nam dużo łatwiej ;)) dopiero później okazało się (za pomocą pewnej bardzo pomocnej Pani Agaty) że to wcale nie jest takie skomplikowane jak nam się wydawało, że to tylko strach ma wielkie oczy. I tak jest Kochani ze wszystkim, czasami wydaje nam się, że z czymś nie damy rady, że coś nas przerasta, że coś jest zbyt trudne, albo, że to sytuacja bez wyjścia, ale wcale nie musi tak być. Pewnie ja teraz jestem taka "fifa rafa" ale wielokrotnie gdyby nie wsparcie i pocieszanie Darka (na samym początku), i znajomych (w późniejszym etapie) to już dawno bym się załamała, ale teraz już wiem że (dla nas z pomocą Bożą - bo jesteśmy wierzący, dla tych niewierzących może być z pomocą szczęścia, czy jeszcze czegoś innego) z każdej sytuacji jest wyjście i naprawdę czasami coś jest straszne i nie do pokonania tylko w naszej głowie!!! Między innymi dlatego właśnie piszę, żeby każdy miał świadomość, że nie jesteśmy tutaj sami, że naprawdę są (bo spotykam ich prawie codziennie) Polacy którzy są życzliwi, pomocni, na których zawsze można liczyć, i że zawsze możecie liczyć na nas!!! My tak wiele razy otrzymywaliśmy pomoc, że teraz również sami chcielibyśmy się tą pomocą podzielić, na tyle na ile będzie to możliwe.
To tak wstępem :)
Coś się ruszyło z moim kursem, nastawiłam się na długie czekanie, a dostałam już informację, że 13.09 będę pisała test kwalifikacyjny (sprawdzający mój poziom znajomości języka), sama jestem ciekawa co ja za poziom reprezentuję :P i to póki co tyle, jak było na tym teście i co dalej oczywiście będę informować.\
Druga sprawa, jakiś czas temu pisałam Wam o mandacie który dostaliśmy podczas przeprowadzki, niestety reklamacji nam nie uznali, i mamy teraz dwa razy tyle do zapłaty, w sumie ja bym machnęła już ręką, ale Darek zainteresował sprawą adwokata, bo uważa, że ten mandat po prostu jest wystawiony niesłusznie. Oczywiście zgadzam się z nim, i nie dziwię mu się, że nie daje za wygraną, ja po prostu czasami wolę coś zrobić dla świętego spokoju, np. zapłacić i już. Także i o tym będę Was informować, jak coś się wyjaśni.
Krzyś chodzi na treningi z piłki i jestem z tego bardzo zadowolona. Po części dlatego, że spełnia moje marzenia, ale przede wszystkim widzę ile mu to radości sprawia, jak wraca z każdego treningu cały spocony, zmęczony ale z wielkim uśmiechem na twarzy. Jest jeszcze na okresie próbnym, i zobaczymy jak to będzie. To coś podobnego jak u Kasi, jak trener będzie widział postępy to jak najbardziej widzi go w klubie, a jak nie to po prostu nie jest to dla niego.
Jak już przy temacie piłki nożnej Polska dzisiaj wygrała z Kazachstanem 3:0 :):):):), wiem wiem w piątek przegrali z Danią 4:0, ale uznajmy to za wypadek przy pracy i liczy się tu i teraz!!! Oby jednak takich wypadków przy pracy już nie było ;) ale kocham ich i będę kochać zawsze <3 Darku nie musisz być zazdrosny!!! :P Tak ja wiem Kazachstan to nie Dania, i przegrać z Kazachstanem to by była katastrofa, ale z drugiej strony teraz nie ma słabych drużyn, i każda może zrobić niespodziankę. np. Isladnia drużyna, w której bramkarzem jest reżyser, a ternerem - dentysta, wyeliminowała w 1/8 finału Euro 2016 - Anglię. Także nawet z 3:0 z Kazachstanem ja się cieszę :)
Kochani wiem, że to kolejny post o w sumie może niczym interesującym co dla niektórych, musicie, albo i nie, ale proszę Was o zrozumienie, i wybaczenie :) troszkę dzieje się ostatnio u nas, i póki co żyję Domisia przedszkolem (o tym w najbliższej przyszłości), treningami Kasi i Krzysia, ich nauką itd itp. Wybaczcie też, że nie piszę znowu tak często jakbym chciała, ale muszę sobie na nowo zorganizować dzień, poukładać wszystko i wpaść w rytm, a póki co mi ciężko. A mam taką wadę (kiedyś myślałam, że to zaleta teraz jednak coraz częściej mi to przeszkadza), że lubię mieć wszystko poukładane i zaplanowane (w przeciwieństwie do mojego męża). Lubię mieć ułożony harmonogram i jakoś się go trzymać, oczywiście bez przesady i nie z zegarkiem w ręku, ale mieć jakiś plan dnia i się go trzymać, kiedy go nie mam czuję lekkie zamieszanie i czasami nie ogarniam i z czymś nie wyrabiam, np. czasami z napisaniem postu.
To póki co tyle :) I z wypracowania byłaby 1 (w PL) bo wstęp okazał się dłuższy niż rozwinięcie i zakończenie :P
Jeżeli macie tematy, które szczególnie Was interesują proszę o komentarz :)
Trzymajcie się cieplutko zwłaszcza rano i wieczorem ;)
Buziaki :*
zagladam i mysle ze nic nie bedzie a tu prosze.. ;) po tudorach mila odmiana ;)
OdpowiedzUsuńWidze ze u Ciebie w zycie w biegu ;) . Super ze dzieciaczki sie angazuja i lubia cos robic, duzo wytrwalosci dla nich.
Z kursem trzymam kciuki i oby osoba prowadzaca byla super i odpowiednia ;) .
Szkoda z tym mandatem ...ale moze cos adwokat zalatwi tryzmam kciuki ;)
K
Ha ha ha Kasiu ale co to tam takie moje życie w porównaniu z Henryka VIII 😉 aczkolwiek nie zazdroszczę 😝 mimo wszystko wolę to swoje 😊 póki co się angażują i też mam nadzieję że im tak zostanie, że się nie zniechęca. Za kurs dziękuję, mam nadzieję, że dużo się nauczę i w końcu zacznę "szprechac" a nie się jąkać. A co do mandatu to zastanawiam się czy to warte zachodu, ale wspieram, żeby nie było 😉buziaczki Kochana i dziękuję za komentarz😘
Usuńojj ja tez nie zazdroszcze ;) hehe bez lazienki zyc hehe nie dla mnie palace :P . No jak dziecko sie angazuje to cala rodzina tez musi brac w tym udzial(ja teraz tez latam po domu jak mucha zeby maly spiewal ).
UsuńCzasem warto walczyc o swoje bo jak nie to ciagle cos sie do nas przyczepi.
Bedziesz jeszcze troche a po niemiecku bedziemy tu pisac :P .
Lece bo moj polski juz nie ten i bledy robie na chole... az wstyd ;)
K.
Dokładnie Kasiu co do łazienki i dzieci 😊 dziękuję Ci za zaangażowanie, w piątek też możesz polatac, skrzydełka Ci zrobię 😉 z niemieckim Kochana będziesz musiała długo poczekać aż Cię dogonie. A błędów nie widzę, pewnie ja robię gorsze 😝
UsuńOj tak, wszystko przeraża... :-O uspakajam samą siebie, że nie tylko my to przechodzimy, że każdy tak miał na początku i skoro inni ogarnęli przeprowadzkę, formalności związane z zamieszkaniem w De i (szok!) język, to i my jakoś to pomału ogarniemy (choć na razie chyba nie wierzę w to, co piszę ;P)
OdpowiedzUsuńJa też z tych "poukładanych", co z wyprzedzeniem lubią wiedzieć co ich czeka, żeby się móc przygotować, ale nie zawsze i nie ze wszystkim tak się da. Co zrobić, samo życie - lubi przynosić niespodzianki i trzeba czasem improwizować ;)
Aniu, blog blogiem, super, że go kontynuujesz, ale najbliżsi i życie domowe najważniejsi i chyba każdy to zrozumie. Chociaż fajnie, że się nowe wpisy pojawiły (i to obrodziło, bo aż dwa! :D ), bo też zaglądałam bez nadziei, a tu proszę niespodzianka. ;)
Za dzieci trzymam kciuki. Grunt, że mają zapał i wsparcie rodziców w tym, co robią.
A z mandatem moje zdanie znasz, zgadzam się z Twoim Darkiem. Jeśli jest jeszcze opcja jakkolwiek zawalczyć, to trzeba spróbować dla samej zasady. A nuż widelec okaże się, że urzędnicy w końcu przejrzą na oczy :)
Pozdrowienia i buziaki :-***
Idę się uczyć niemieckiego ;)
E.
Dziękuję Kochana za komentarz😘 co do Waszej przeprowadzki jestem pewna, że sobie ze wszystkim świetnie dacie radę!!! Tak jak piszesz, inni dali radę, my daliśmy radę to i Wy na pewno dacie!!! Pozdrawiamy również😘 Buziaczki😘
UsuńDziękuję za słowa otuchy i wsparcie!!! :)) :-**
OdpowiedzUsuń