sobota, 13 maja 2017

Zakupy ;)

Witam Was Kochani

Tak, tak wiem opuściłam się znowu, proszę wybaczcie :) miałam trochę ciężki tydzień. Co wcale tego nie zwiastowało, zaczął się bardzo fajnie i przyjemnie, ale z każdym dniem nabierał tempa, ale w końcu przyszła sobota, też pełna pracy i wrażeń, ale już na większym oddechu ;P
W ogóle wczoraj moja córka pierwszy raz spała u koleżanki i to chyba była dla mnie dużo większe przeżycie niż dla niej. Tzn. dla mnie na pewno bardziej stresujące, dla niej bardziej ekscytujące, tak bardzo, że w noc poprzedzającą to wydarzenie nie mogła zasnąć. W pewnym momencie żałowałam że się zgodziłam, ale w końcu córcia skończyła 10 lat ;) i do tej pory tylko raz się zdarzyło, że spała "bez mamy". Pierwszy raz na tym wyjeździe przygotowującym do I Komunii Świętej, ale na tym wyjeździe całe szczęście był również mój mąż :P więc ja byłam spokojna wiedząc, że tata wszystkiego dopilnuje, teraz stres był dużo większy, ale przeżyłam :P a Kasia jest bardzo szczęśliwa, bo było to dla niej wyjątkowe przeżycie,
Kochani, ale do rzeczy, bo jak zwykle wstęp mi się trochę rozwinął, ale co tam, ponoć lubicie czytać moje posty (ha ha ha), oczywiście żartuję, tzn. mam taką nadzieję, i mam nadzieję, że Was nie zanudzam, bo bardzo zależy mi na tym, żebyście jednak lubili :) Teraz już naprawdę do rzeczy. Temat posta wziął się stąd, że w zeszły weekend byliśmy w Polsce i zawsze obowiązkowym punktem obok setki innych są zakupy, ale powiem Wam tak jak na samym początku zabrać się nie mogliśmy, bo bagażnik był wypchany, raz nawet tak, że w poprzednim jeszcze aucie, poszła nam szyba w klapie ;), tak teraz zazwyczaj kończy się jedną reklamówką. Ostatnio będąc na zakupach tak szłam po sklepie i się zastanawiałam co tutaj kupić, bo po co już sięgałam ręką, to sobie pomyślałam, ale to też przecież jest w DE to po co to targać. Oczywiście są rzeczy których nic nie zastąpi: ser twarogowy, sok marchewkowy (tak też jest tutaj, ale ten Pl jakoś lepiej nam smakuje), kisiel, budyń, wędliny, biała fasola. To są takie standardy. Ale na samym początku przywoziliśmy wszystko prawie, a tutaj po prostu nie umiałam robić zakupów. I to nie dla tego, że nie wiedziałam co czym jest, chociaż czasami zdarzało mi się, że czegoś nie zrozumiałam, czy nie doczytałam i kupiłam orzeszki solone, bez soli jak się okazało, chipsy o smaku octu, to chyba była najgorsza masakra, czy kwaśne żelki dla dzieci. W ogóle na samym początku nie umiałam się tutaj ogarnąć i zaplanować co na obiad, gdyby nie zakupy z Polski chyba bylibyśmy bez obiadów, bo szłam do sklepu i myślałam co na obiad i byłam jakaś zagubiona, chociaż produktów od koloru do wyboru :) 
Teraz naszymi ulubionymi sklepami są Kaufland, Lidl i Netto (Netto z racji tego, że mam bliziutko domu, ale i tam są często bardzo fajne promocje ;)) Co do Kauflandu to nie wiem czy robicie zakupu w tym na Werdau, ale ostatnio zauważyłam, że część rzeczy jest tam droższych niż w tych pozostałych, parę cen promocyjnych było takich jak w tych innych bez promocji, a rzeczy które w innych były w promocji tam były w standardowych wyższych cenach, plus tamtego Kaufa jest chyba jeden - jest lepiej wyposażony.
Jeżeli chodzi o jakieś rzeczy do domu (wiecie takie babskie pierdółki) bardzo lubię sconto i phillipsa, można tam znaleźć naprawdę fajne i niedrogie rzeczy.
Co do ubrań to najczęściej kupuję przez internet, i są to H&M, Decathlon, Bonprix, Takko, KIK. We wszystkich nich można robić zakupy płacąc do dwóch tygodniu od odbioru przesyłki, tylko nie w KIKU. Kilka razy kupowałam też w Lidlu Online. Czasami chodzimy do nas "na Rynek" ale to rzadko, bo kiedy mam biegać za Domisiem między regałami to wolę usiąść na kanapie w ciepłych kapciach i wybrać jakieś ciekawe okazje. Zwłaszcza, że przy okazji nabija sobie punkty i mam dodatkowe rabaty :) a to Tygryski lubią najbardziej :P, jak to mój mąż mówi, ja mam pewien talent, potrafię wydać każde pieniądze.... ale kto nie potrafi :P Uwielbiam też Pfennigpfeiffer i Muellera, ale to jest miłość od dziecka do sklepów gdzie były jakieś rzeczy plastyczne czy biurowe, zostało mi niestety do dziś. 
Dużo rzeczy udało nam się kupić, albo przyjąć za darmo na ebay kleinanzeigen, dla tych którzy jeszcze o tym nie słyszeli, jest to aplikacja np na telefon gdzie są ogłoszenia z całych Niemiec, ale można ustawić sobie opcje, gdzie będą się pokazywać tylko ogłoszenia z najbliższej okolicy, coś takiego jak nasze polskie OLX. W sumie polecam, bo naprawdę czasami można wyszukać bardzo fajne rzeczy. My tak kupiliśmy kilkanaście mebli, urządzeń AGD czy np rowerów. 
Ciekawa jestem jakie Wy macie ulubione sklepy, może bym skorzystała ;) 
Kochani, przepraszam, bo może rzeczywiście Was dzisiaj zanudziłam, i w ogóle chyba napisałam trochę chaotycznie, Ale to dlatego, że rękoma i oczami piszę, a uszami słucham Eurowizji. Przepraszam, że nie skupiam się w 100%, ale zależało mi, żeby napisać, bo już dawno nie pisałam, a w ciągu dnia coraz mniej czasu. 
Kończę Kochani, życzę Wam dobrych snów, miłego dnia (w zależności kiedy będziecie czytać) ;) trzymajcie się cieplutko, a ja trzymam kciuki za Polskę :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz