czwartek, 30 listopada 2017

I znowu tu jestem :)

Witam Was bardzo serdecznie :*

Tęskniliście? Spróbowalibyście nie :P

Kochani moi nie było mnie znowu jakiś czas bo trochę się działo. Jahreskonzert, andrzejki i zwykłe życie rodzinne trochę bardziej przepełnione niż zwykle. 

Słów kilka na początek. Przede wszystkim chciałabym przeprosić Marzenę i zaznaczyć, że o niej i jej rodzinie pamiętam. Przepraszam, że nie udzieliłam jeszcze odpowiedzi na Twój komentarz. Niestety dzisiaj też tego nie zrobię, ale to dlatego, że póki co nie umiem Ci na nie odpowiedzieć. Pamiętałam jednak poszukałam w necie, ale nic jednoznacznego nie znalazłam, a nie chciałabym interpretować czegoś po swojemu i wprowadzić Cię w błąd. Napisałam jednak do osoby która ma na ten temat większą wiedzę od moich. Więc obiecuję Ci wrócę do Twojego komentarza. 

Po drugie - zwracam się teraz do każdej /-go z Was dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa, które piszecie, mówicie odnośnie mojego bloga. Cieszę się, że lubicie tu zaglądać i, że czasami uda mi się Wam w czymś pomóc. To naprawdę dla mnie bardzo ważne i jestem z tego powodu mega szczęśliwa.

A teraz w ogóle to mam okres, że potrzebuję kopa w d.... po kilku tygodniach intensywnego życia, cała energia ze mnie uleciała. A tu tyle jeszcze do zrobienia. Porządki świąteczne jeszcze nie rozpoczęte, a tu już jutro 1.12. A nie wiem jak u Was, ale ja jestem nauczona, że przedświąteczne porządki to punkt obowiązkowy. Moja mama często powtarzała, że "w tym domu to w ogóle świąt nie widać, bo tyle zostało do zrobienia", chociaż zapewniam Was, że zawsze musiał być porządek :P 
Także porządki jeszcze przede mną, ale nie od jutra, od poniedziałku się wezmę :P W ogóle, żeby nie było, ja lubię sprzątać :P i te świąteczne porządki mają w sobie coś magicznego i to taki wstęp do świątecznej atmosfery.

Kochani jak zapewne wiecie. Za nami dwa ważne i duże wydarzenia.

Po pierwsze Jahreskonzert. Był to dla nas (mojej rodziny) pierwszy taki koncert, nie wiem chyba w zeszłym roku nie było, albo ja mam amnezję i już nie pamiętam co w tym czasie robiłam :P W każdym razie ten koncert bardzo mi się podobał. Nasza grupa prezentowała się znakomicie, i oczywiście dla występów gości jestem pełna podziwu, do tego orkiestra, nadawała wydarzeniu wyjątkową atmosferę. Koncert ten był również ważny dla mnie z uwagi na kiermasz. Po koncercie była możliwość zakupienia ręcznie robionych ozdób świątecznych. Było to tak ważne ponieważ ozdoby te wykonałyśmy same z Kasią (tą starszą ;) nie moją córką). Dołączyła do nas również Ewa, która wykonała śliczne pierniczki, a także nasze Stowarzyszeniowe dzieci które udekorowały pierniczki wcześniej przez nas upieczone. Wszystkie pierniczki poszły jak woda. Zresztą dużo rzeczy udało się sprzedać i zarobione pieniądze przekazałyśmy na Stowarzyszenie. W tym miejscu chciałam wszystkim podziękować za pomoc. Kasi za wspólną pracę, Ewie za dołączenie z pierniczkami, dzieciom za śliczne udekorowanie pierniczków, no i Wam wszystkim którzy zechcieliście te ozdoby kupić. Jesteście wspaniali. Dziękuję :* 

p.s. Ewa pamiętam o aniołku :P

Po drugie Andrzejki. Super impreza, we wspaniałym towarzystwie. Naprawdę jesteśmy super grupą. Potrafimy nie tylko coś razem zorganizować, ale też się świetnie bawić. Myślę, że każdy ma ochotę na kolejną taką imprezę. Dlatego mam nadzieję, że uda się zorganizować "bal" przebierańców, i to nie tylko dla dzieci. I może zorganizujemy karaoke :P :D żeby mój mąż mógł sobie spokojnie pośpiewać :P a ja obiecuję, że już nie będę na niego krzyczeć, zluzuję tą gumkę  :P tak przy okazji, najważniejsze to dobrze się bawić i mieć gdzieś co inni o nas powiedzą :P co ja poradzę, że mój Darek tak lubi śpiewanie, no po kimś to Kasia musi mieć ;) na pewno nie po mnie, tzn. lubię śpiewać, ale lepiej żebym tego publicznie nie robiła. Chociaż jak to śpiewał na Andrzejkach Darek (a w oryginale Pan Jerzy Stuhr) śpiewać każdy może.... :) to może będzie hasłem przewodnim kolejnej imprezy  ha ha ha (żartuję jakby co).

Kochani dobrze, że jesteście!!!! 


5 komentarzy:

  1. O Cie pierona! Post jest!!!! :))) Ania, dobrze, że wróciłaś do pisania, bo pusto tu było i głucho bez Ciebie. ;) Choć zdaję sobie sprawę, z czego ta przerwa wynikała i rozumiem. Działo się ostatnio, oj działo. :)
    Z karaoke dobry pomysł, niech każdy ma możliwość wyśpiewać co mu w duszy gra, a co! I to bezkarnie :P Ja się na przykład ostatnio ćwiczę z piosenki Elsy, bo mi wpadła w ucho na Andrzejkach i wyśpiewuję sobie zwłaszcza jej refren, gdy mnie niemoc lub zwątpienie dopada. ;) A co prawda, to prawda, jakiś "bal" karnawałowy by się przydał, zwickauowskie Rio de Janeiro z feerią barwnych kostiumów. Skoro tak fajnie te imprezy wychodzą, to niechaj dobra passa trwa... Trzeba by kontynuować, żeby z wprawy nie wypaść. ;D
    Buziaki :-***
    E.
    P.s. Bardzo się cieszę, że pamiętasz o aniołku, bo miejsce już dla niego przygotowane :P :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Kochana za miłe słowa:)
      Co do "balu" to mam nadzieję, że wypali. A co do karaoke to już wiemy co będziesz śpiewać :P

      Buziaki

      Usuń
    2. Nie wiem, czy szyby w oknach to wytrzymają... ;D

      Usuń
  2. Spokojnie ja cierpliwie czekam może za rok ja porobie ozdoby świąteczne o ile mój facet się nie rozmyśli by nas tam ściągnąć bo puki co wychodzi na to że nas nie chce:-( pozdrawiam Marzena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena - to jesteśmy umówione za rok na robienie ozdób ;)
      Co do reszty, to przepraszam, że się wtrącam, bo specjalistką od związków nie jestem i każdy zna swoją połówkę najlepiej. Ale my czasami z Darkiem tak mamy. I ja i on. Jak jestem na niego zła, i to wcale nie o coś ważnego, tylko o jego bałagan, o jego luzackie podejście do jakiegoś tematu, który dla mnie jest ważny i poważny, to myślę sobie czasami po co ja z nim jestem? Lepiej by mi było samej, bo tak to przynajmniej wiem, że mogłabym liczyć tylko na siebie, a tak to liczę jeszcze na niego i czasami się przeliczę, albo czasami uważam że on mnie chyba jednak nie kocha, bo nie ma dla mnie czasu, bo zamiast mnie przytulać woli robić coś innego, w moim mniemaniu zupełnie niepotrzebnego. Ale złość mi przechodzi i wcale nie staje się słodko cukierkowo, bo to normalne życie, ale złość opada i wiem, że nie potrafiłabym żyć bez niego, i te wszystkie wady hmmm jakoś z nimi wytrzymam :P wiem że Darek czasami też ma mnie dosyć, mojego gadania, robienia problemów z rzeczy mało istatnych itd. Czasami też wydaje mi się, że Darek się mnie wstydzi, bo nie mam super figury, bo nie mogę nauczyć się języka, i jest tego jeszcze trochę, ale to siedzi tylko w mojej głowie, ja tak o sobie myślę, i myślę, że on myśli tak samo. Przepraszam, bo może nie umiem przekazać tego co bym chciała. Oczywiście każda sytuacja jest inna, każdy związek jest inny, tylko czasami warto na jakąś sytuację popatrzeć z boku, na chłodno, i czasami facet to taki gapcia, nie umie ubrać w słowa tego co czuje. Np. czasami Darek zamiast powiedzieć, że wyglądam pięknie :P to mówi może być ;)
      Przepraszam raz jeszcze nie chcę się wtrącać, i trzymam kciuki, żebyście przyjechali tutaj do nas jak najszybciej. Czekamy na Was ;) Wierzę, że wszystko sobie wyjaśnicie, bo czasami nie jest tak jak nam się wydaję. Buziaki

      Usuń