niedziela, 1 kwietnia 2018

Wesołych Świąt

Kochani moi, z okazji trwających już Świąt życzę Wam wszystkiego co najlepsze!! Nie tylko żeby te święta były zdrowe, radosne i spędzone w rodzinnej atmosferze, ale i po świętach życzę Wam wiary, że wszystko co piękne jest możliwe, że każdą trudność można pokonać, miłości która nigdy nie gaśnie, która płonie ciągle Tym samym gorącym płomieniem, i nadziei która nigdy nie ustanie. Przyjaciół, którzy zawsze będą i nie zrania. I zdrówka zdrówka zdrówka!!!!
Buziaczki dla Was wszystkich.
Dobrze, że jesteście!

P.s. Ja właśnie w drodze powrotnej 😉

wtorek, 20 marca 2018

no i znowu tu jestem :P mam nadzieję, że tytuł w końcu się zmieni i będzie ciągle tu jestem :P

Kochani, w końcu jestem...czekałam na ten internet, czekałam...i się nie doczekałam. Powiem Wam tutaj w DE, to jakaś masakra z tym. Chyba, że tylko my mamy takie szczęście :P I wiecie do niedawna jak ktoś opowiadał, że musi miesiąc czasu czekać na internet to nie bardzo chciało mi się wierzyć. Bo my na samym początku czekaliśmy, może kilka dni, ale to była firma Telekolumbus (teraz Pyur czy jakoś tak), ponoć firma taka jak w Polsce swego czasu TP, czyli dla nich podłączenie internetu to kein Problem :P Najpierw zdecydowaliśmy się na 1und1, najpierw chcieli od nas informację kto mieszkał wcześniej na naszym mieszkaniu i korzystał z ich usług (masakra jakaś), tak nas męczyli dobrych kilka tygodni, w końcu Darek się wkurzył i ich postraszył, że rezygnujemy to od razu ustalili termin kiedy przyjdzie Technik i nam założy ten nieszczęsny internet, chociaż Darek sam chciał to wszystko zrobić, bo dla niego to pikuś, ale nie bo to muszą oni, bo oni muszą coś sprawdzić i takie tam szmery bajery, no to ok, zróbcie to byle szybciej. Oczywiście terminu nie dotrzymali, mailowo przeprosili i informacja proszę czekać na ustalenie następnego terminu. Od razu po jego przeczytaniu Darek poszedł do Telekom, obiecali, że w ciągu tygodnia będziemy mieli internet, koniec końców stanęło na dwóch, kilka razy smsem przypominali o tym terminie i jest nadszedł ten dzień, i przyszedł Technik. PRZYSZEDŁ!!!! Radość nie miała końca....a w zasadzie miała, Pan nie znalazł sygnału podobno kabel mamy gdzieś uszkodzony, MASAKRA. I teraz oni nam to mogą zrobić, ale to będzie kosztować (nie mało), lub możemy iść do ZWG (czyli naszej spółdzielni) i oni nam to powinni wymienić. Dzwonimy do ZWG, i oczywiście oni nam to zrobią, ale powinni to zrobić Ci z Telekomu, bo to są ich kable, ale ok zrobią nam to i kosztami obciążą Telekom. Ale kto będzie tego nikt na świecie nie wie :( Dlatego Darek dzisiaj kupił internet w ALDI i tak oto jestem. 
Pewnie parę dni i będzie po internecie, ale przynajmniej przez kilka dni mój polski operator odpocznie sobie, może uda się, że nie dostanę smsa Przepraszamy, ale z uwagi na zbyt częste korzystanie z internetu w Roamingu, Twój internet póki co nielimitowany w roamingu został limitowany :P Oby nie!!!
Kochani więc tak w skrócie co u mnie/u nas
A działo się dosyć dużo.
Może od najbliższych wydarzeń - jutro zaczynam swój kurs. Tak doczekałam się. Jak już podali mi termin to najpierw miałam stresa, że to grupa która już kilka miesięcy jest, znają się itd, a ja przyjdę taki Świeżak, po drugie już są ogadani, u mnie z rozmową ciągle nie najlepiej. No i czy nie będzie tak, że będę w tej grupie najgłupszą osobą? :P Stres w sumie minął, bo chyba zaczynam się pomału uczyć nie przejmować rzeczami mało ważnymi. Co będzie to będzie, najwyżej będę najgłupsza i co z tego, ani świat się nie zawali, ani nic innego podobnego. Jakoś dam radę, a jak nie to będę zwalać od Judyty :P dobrze, że ona tam będzie zawsze to będzie raźniej. Oczywiście zdam relację co i jak i czy jeszcze żyję :P

Kolejnym ważnym wydarzeniem, w naszym życiu rodzinnymi, była Kasi szkoła, ponieważ jest w czwartej klasie Grundschule to musiała się zdecydować na wybór szkoły Oberschule, Gimnasium i nie wiem co jeszcze. Zdecydowaliśmy się na gimnasium, tak nam radzili i tak wszyscy (czyli ja, Darek i Kasia) postanowiliśmy. Jeżeli kogoś to interesuje co i jak, jakie są obowiązki, jak cały ten wybór szkoły wygląda opowiem w następnym poście. 

Krzyś przygotowuje się do I Komunii Świętej, był już na weekendowym wyjeździe. Co było również dla mnie mega przeżyciem (w sensie stresem). Wyobraźcie sobie mój synek wyjechał pierwszy raz bez mamy :P strasznie to przeżywałam i panikowałam, biedny Darek się nasłuchał, tak wiem jestem zbyt opiekuńcza, czasami jak to mówią powinnam zluzować majty, ale co poradzę, po prostu martwię się i tyle, on też biedny przeżywał, może też i przez moje gderanie. I tak wszyscy we trójkę prawie nie płakaliśmy jak go odprowadzaliśmy, we trójkę czyli ja, Krzyś i Dominik (on niestety płakał za braciszkiem), Darek nie płakał, bo był w pracy, Kasia nie płakała, bo zastanawiała się czy by nie zrobić imprezy z okazji - kilka dni bez brata. Siostrzyczka :P
Ale wrócił cały i nie do końca zdrowy, ale przede wszystkim szczęśliwy, i powiedział Mamo było całkiem fajnie!!! Uffff

Jeszcze co do Krzysia to zaczął w końcu naukę gry na gitarze i jest bardzo zadowolony, bardzo miła Pani go uczy i powiem Wam, że ja również jestem bardzo zadowolona, bo Krzyś sam chce ćwiczyć, ja nawet mu nie muszę przypominać, i dzisiaj nawet mi powiedział, że szkoda że te zajęcia są tylko raz w tygodniu. Mam nadzieję, że taki zapał mu pozostanie.

Kochani póki co na dzisiaj tyle. Nie chcę Was tak zamęczać na raz :P Jeszcze tylko wrzucę kilka linków dla Marzeny jeżeli chodzi o mieszkania, nie wiem czy coś Ci się ciekawego rzuci w oczy, ale jak coś daj znać to będziemy dalej szukać
1. https://www.immowelt.de/expose/2HHVZ43
2. https://www.immowelt.de/expose/2JM4K45
3. https://www.immowelt.de/expose/2GR3C43
4.https://www.immobilienscout24.de/expose/103658134?referrer=RESULT_LIST_LISTING&navigationServiceUrl=%2FSuche%2Fcontroller%2FexposeNavigation%2Fnavigate.go%3FsearchUrl%3D%2FSuche%2FS-T%2FWohnung-Miete%2FSachsen%2FZwickau%2F-%2F4%2C00-4%2C50%2F-%2FEURO--400%2C00%26exposeId%3D103658134&navigationHasNext=true&navigationBarType=RESULT_LIST&searchId=ad6b5e6f-0d8c-3db7-85fb-b869b40b6551#/
5. https://www.immonet.de/angebot/33152984?drop=sel&related=true
6.https://www.immobilienscout24.de/expose/103502453?referrer=RESULT_LIST_LISTING&navigationServiceUrl=%2FSuche%2Fcontroller%2FexposeNavigation%2Fnavigate.go%3FsearchUrl%3D%2FSuche%2FS-T%2FWohnung-Miete%2FSachsen%2FZwickau%2F-%2F4%2C00-4%2C50%2F-%2FEURO--400%2C00%26exposeId%3D103502453&navigationHasPrev=true&navigationHasNext=true&navigationBarType=RESULT_LIST&searchId=ad6b5e6f-0d8c-3db7-85fb-b869b40b6551#/
7. https://www.immobilienscout24.de/expose/102884441?referrer=RESULT_LIST_SURROUNDING_SUBURBS&navigationServiceUrl=%2FSuche%2Fcontroller%2FexposeNavigation%2Fnavigate.go%3FsearchUrl%3D%2FSuche%2FS-T%2FWohnung-Miete%2FSachsen%2FZwickau%2F-%2F4%2C00-4%2C50%2F-%2FEURO--400%2C00%26exposeId%3D102884441&navigationHasPrev=true&navigationHasNext=true&navigationBarType=RESULT_LIST&searchId=ad6b5e6f-0d8c-3db7-85fb-b869b40b6551#/

To póki co tyle, oczywiście było trochę mieszkań z Vonovii, ale podarowałam sobie dodanie ich tutaj ze względu na ich klasę energetyczną, gdyż póki co czynsz byście mieli niski, ale po roku mógłby Wam wzrosnąć dwa razy tyle.

Buziaki dla wszystkich. Trzymajcie się zdrowo!!!

środa, 21 lutego 2018

znowu tu jestem

Kochani moi,

Ile to już razy Was przepraszam za te moje nieobecności, wiem, że rozumiecie, i że cierpliwie czekacie. Chociaż ostatnio oberwało mi się od Kasi za brak postów ;) dlatego Kasiu piszę ;)

W sumie ten post to kolejny post o niczym tak naprawdę, tzn. tylko i wyłącznie o mnie, a więc nic ciekawego :P

Nie było mnie tutaj dłuższy czas, bo najpierw dopadło mnie zniechęcenie, poco to wszystko, dla kogo, w ogóle pierwszy raz od bardzo dawna, poczułam się tu zupełnie obco, i zatęskniłam za Polską...co by to było gdyby nie mój cudowny mąż....dlatego nie chciałam pisać, bo wiedziałam, że oprócz swoich żalów i pretensji nic nie będę w stanie Wam napisać, a tego nie chcę pisać, bo przecież ten blog ma Was motywować, podnosić na duchu itp. Zresztą sama w takich chwilach jestem zła na siebie, że jestem taką chodzącą zrzędą. Później kiedy jakoś z pomocą Darka się pozbierałam, namnożyło się obowiązków i wieczorami po prostu padałam, co zostało mi do dnia dzisiejszego. Aż któregoś dnia dopadła mnie jakaś niemoc fizyczna, co też nie zbyt korzystnie wpływało na moją psychikę. Szybko się męczyłam, wieczorami ledwo trzymałam się na nogach bo miałam zawroty głowy, i nawet kiedy się kładłam czułam, że moja głowa to jakaś baza samolotów. To nie był przyjemny czas, bo nawet zwykła czynność jak wieszanie prania, mnie wykańczała. Byłam na maksa wkurzona, bo tyle rzeczy miałam i chciałam robić a po prostu nie mogłam :( Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje, byłam tak tą sytuacją zmęczona, że zgodziłam się, żeby Darek zapisał mnie do lekarza (!!!!) jeżeli w ciągu najbliższych dni mój stan się nie poprawi. Zaczęłam brać witaminy, m.in. witaminę D (Kasiu dziękuję Ci raz jeszcze) i stanęłam na nogi. 

Piszę to tylko po to, żeby choć trochę usprawiedliwić moją nieobecność tutaj. 

Tak poza tym u nas wszystko dobrze, dzieci mają ferie, przed Kasią ostatni semestr w grundschule, a przed nami decyzja co dalej, wspólnie zdecydowaliśmy, że zapiszemy ją do gimnazjum. Problem jest tylko taki, że póki co nie ma skierowania z obecnej szkoły, gdyż na semestr miała dwie tróje z Deutscha i z Sachunterricht, jednak jeżeli na koniec roku je poprawi (a ma na to spore szanse) takie skierowanie dostanie. Jednym słowem czeka ją dużo nauki, ale patrząc na fakt, że teraz uczy się naprawdę niewiele, nic złego jej się nie stanie. 

Krzyś też się bardzo podciągnął i jestem również z niego bardzo dumna.

Dominik chodzi do przedszkola tak jak chodził, tylko trochę z większą ochotę, jego poziom niemieckiego również ciut podrósł.

Ja czekam na wiadomości z Euroschule o terminie rozpoczęcia przeze mnie kursu, miało to być w marcu, ale póki co nie mam od nich żadnych wiadomości. Stresuje się tym bardzo, tzn. tym kursem, bo wejdę do grupy która już kilka miesięcy się uczy, i na pewno dużo lepiej rozmawiają ode mnie, mi ciągle to wychodzi bardzo słabo, co z tego, że znam teorie, słówka itd., kiedy nie umiem rozmawiać. Obiecywałam sobie, że będę się codziennie uczyć, ale ciągle nie mam na to czasu (ja wiem tak z wyboru), oczywiście mam czas na czytanie, ostatnio nawet na haftowanie, ale na naukę czasu nie mam. Tyle dobrego, że ostatnio mam partnera do rozmów - Niemca, który uczy się Polskiego. Nasze lekcje polegają na tym, że ja go uczę po polsku a on mnie po niemiecku. Cieszę się z tych lekcji, ale to dużo za mało, a szkoła tuż tuż.

I to póki co tyle Kochani, trzymajcie się cieplutko i nie dajcie się grypie, która panuje u nas na dobre, podobnie zresztą jak w Polsce. 

Dobrej nocy i do następnego razu (postaram się, żeby było to szybciej niż ostatnio ;))



wtorek, 9 stycznia 2018

Głupotki

Tak siedzę właśnie i patrzę na moją biedną choinkę i na tego "sierciucha małego", którego tak chwaliłam, a który właśnie rozbiera mi choinkę. Bilans nie jest najgorszy razem z Dominikiem zbili gdzieś z 10 bombek, i chyba pora ja rozebrać bo już niedługo zostanie pusta, albo będę musiała ubrać ją jeszcze raz :P
W sumie w moim rodzinnym domu, choinkę ubierało się 23.12, zaraz po powrocie z pracy taty do domu (godziny dłużyły mi się strasznie), ale zwyczaj był taki, że to tata przynosił choinkę z piwnicy
i zawieszał lampki, dopiero wtedy mogłyśmy ubierać resztę.
A rozbieraliśmy ją 01.02. Teraz to już wszystko zależy od roku,
i kiedy jedziemy do Polski, żeby jeszcze przed świętami dzieci 
(i przyznam szczerze nie tylko one) mogły się nią nacieszyć. Ale 
w tym roku chyba będzie rekordowo szybko rozbierana :P

Kochani nie wiem jak Wy, ale dla mnie ten czas początek Nowego Roku jest raczej ciężkim czasem, zwłaszcza kiedy mijający rok był całkiem fajny. Wtedy na ten nowy patrzę trochę z obawą co też się w nim wydarzy i czy na pewno będzie szczęśliwy. Darek zawsze mi zwróci na to uwagę, że złe myśli przyciągają złe rzeczy, ale co ja zrobię, że tak właśnie mam. Boję się po prostu, że po tak dobrym roku, może przyjść niestety gorszy. Może dlatego właśnie początek roku napawa mnie pesymizmem. I tutaj muszę się Wam przyznać, że to jest moja ogromna wada, boję się być szczęśliwa. Bo czasami jest super, wszystko układa się rewelacyjnie, ale z tyłu głowy pojawia mi się wtedy myśl, że to jest zbyt piękne, że zaraz wydarzy się coś co popsuje nasze szczęście. Całe szczęście Darek nie ma racji i moje pesymistyczne myśli nie ściągają kłopotów, ale czasami się tak zdarza, jak to w życiu przecież. Ale przez takie głupie moje myślenie, nie zawsze umiem być do końca szczęśliwa. I jak by to ktoś powiedział muszę zluzować majty :P i to powinno być postanowieniem na Nowy Rok :)Ale ostatnio było nawet tak w moim "nowym" serialu "Przyjaciółki", nie wiem czy oglądacie. Ja ostatnio zaczęłam, ponieważ, nie mam już polskiej telewizji, ale zawsze (broniąc się przed oglądaniem niemieckiej) jakoś sobie poradzę i jeszcze z Polski pamiętałam o czymś takim jak IPLA. Jeżeli się nie mylę, to są tam tylko programy POLSATU, m.in. właśnie seriale od pierwszego odcinka (ale oczywiście nie tylko, są bajki, wydarzenia kulturalne np. jakby ktoś chciał sobie oglądnąć sylwester z Polsatem to również może itp.). No i tak wróciłam do Przyjaciółek. Dwa pierwsze sezony oglądałam w Polsce, ale później jakoś z braku czasu i czasami ochoty dałam sobie spokój, by teraz po latach powrócić właśnie przy pomocy IPLI. I właśnie (wracam do poprzedniej myśli) tam w ostatnim odcinku 10 serii (🙉)cztery przyjaciółki bawią się i świętują, bo są w końcu szczęśliwe, bo w ich życiu wszystko zaczęło się układać, a w międzyczasie wszystko w ich życiu wali się na nowo, tylko one jeszcze o tym nie wiedzą. I mówię do Darka, widzisz dlatego ja zawsze boję się być tak do końca szczęśliwa, bo tutaj się człowiek cieszy, a za chwilę d... I jak z tego morał, a no taki, że Darek zabronił mi oglądać seriali bo później właśnie wymyślam głupoty ;) 
Tak jeszcze na marginesie wrócę do tej IPLI, że nowe odcinki dodają tam po skończeniu emisji w TV, np. w TV kończy się odcinek np. 11 i za kilka minut jest on na IPLI do oglądnięcia, za darmo oczywiście, z tego co wiem to trzeba płacić za te jeszcze nie wyemitowane. I można oglądać na TV (ja akurat nie mogę, bo mi się za bardzo internet tnie) na laptopie, na tablecie, czy nawet na telefonie.

Kochani, mam nadzieję, że nie gniewacie się, że piszę Wam o takich głupotach, zamiast o poważnym życiu na obczyżnie, ale wychodzę z założenia, że czasami można pogadać o głupotach :P Buziaczki :*


Lekcja 6 - Przymiotniki

Kochani, ruszamy, ruszamy. Dzisiaj tak jak obiecałam ostatnio (w październiku 🙉) przymiotniki.
I od razu przechodzimy do rzeczy.

1. PRZYMIOTNIKI ODMIENIAJĄ SIĘ PRZEZ PRZYPADKI (ale tylko wówczas, gdy stoją przed rzeczownikiem i występują w funkcji przydawki). 

2. PRZYMIOTNIKI STOPNIUJEMY

3. PRZYMIOTNIKI I IMIESŁOWY MOGĄ TEŻ BYĆ PRZEKSZTAŁCONE W RZECZOWNIKI. Zachowują przy tym swoje końcówki.

Ale przede wszystkim na początek, jak tworzymy przymiotniki (przynajmniej niektóre)
! do np. rzeczowników, czasowników dodajemy przedrostki
- un-, über-, wider-, miss-
np. 
sicher (pewny) - unsicher (niepewny)
fragen (pytać) - überfragt (zakłopotany, przytłoczony pytaniami)

lub przyrostki
-bar, - haft, -ig, -isch, -lich, -los, -sam
np.
das Wunder (cud) - wunderbar (cudownie)
der Zauber (czar) - zauberhaft (czarująca)
erfinden (wymyślać) - erfinderisch (pomysłowa)
sparen (oszczędzać) - sparsam (oszczędna)

ODMIANA PRZYMIOTNIKÓW


Odmiana przymiotników po rodzajniku określonym:

Rodzaj męski
Rodzaj żeński
Rodzaj nijaki
Liczba mnoga
Nom.
-e
-e
-e
-en
Akk.
-en
-e
-e
-en
Dat.
-en
-en
-en
-en
Gen.
-en
-en
-en
-en

Te końcówki przyjmują również przymiotniki występujące po: mancher (niejeden), welcher (jaki, który), jeder (każdy), solcher (taki), rodzajnikach wskazujących czyli - dieser (ten), jener (ów), zaimkach nieokreślonych (w liczbie mnogiej) - alle (wszyscy), beide (obie), sämtliche (wszyscy)

Np. Der alte Mann. 


Odmiana przymiotników po rodzajniku nieokreślonym:

Rodzaj męski
Rodzaj żeński
Rodzaj nijaki
Liczba mnoga
Nom.
-er
-e
-es
-en
Akk.
-en
-e
-es
-en
Dat.
-en
-en
-en
-en
Gen.
-en
-en
-en
-en

Np. Eine dicke Katze.

Odmiana przymiotników bez rodzajnika:

Rodzaj męski
Rodzaj żeński
Rodzaj nijaki
Liczba mnoga
Nom.
-er
-e
-es
-e
Akk.
-en
-e
-es
-e
Dat.
-em
-er
-em
-en
Gen.
-en
-er
-en
-er

Podobnie po: einige (kilka), mehrere (wiele), viele (wiele), wenige (niewiele) i po liczebnikach.

Np. Heute habe ich zwei linke Hände! (Dzisiaj mam dwie lewe ręce) ;)


NIE WSZYSTKIE PRZYMIOTNIKI SIĘ ODMIENIAJĄ!!!!
Należą do nich:
- niektóre przymiotniki oznaczające kolory, zakończone samogłoską np. rosa, lila
- przymiotniki z końcówką -er pochodzące od nazw miast np Berliner,

STOPNIOWANIE PRZYMIOTNIKÓW

Mamy trzy stopnie (tak jak w języku polskim) równy, wyższy i najwyższe 
Np. Schenll (stopień równy), dodajemy końcówkę -er i mamy stopień wyższy schneller. Stopień najwyższe zaś tworzymy poprzez dodanie końcówki -sten do stopnia równego i jeszcze z przodu am czyli am schnellsten.

Ale nie ma tak prosto i jest kilka wyjątków :P
- jeżeli przymiotnik kończy się na -d, -t, -s, -ss, -ß, -sch, -z, -tz, -x to stopień najwyższy ma końcówkę -esten

np. wild - wilder - am wildesten

- w przypadku większości przymiotników jednosylabowych a, o, u zamienia się na ä, ö, ü, w stopniu wyższym i najwyższym,

np. jung - jünger - am jüngsten

- w stopniu wyższym przymiotniki zakończone na -el, i -er tracą -e

np. dunkel - dunkler - am dunkelsten

- i oczywiście niektóre przymiotniki posiadają nieregularne formy stopniowania (bo czemu miałoby być prosto)

np. 
gut - besser - am bessten 
hoch - höher - am höchsten 
nah - näher - am nächsten
viel - mehr - am meisten

i na tym Kochani KONIEC!!!! Prawda że nie jest źle. Za to następnym razem weźmiemy się za liczebniki :)

Buziaki :*

piątek, 5 stycznia 2018

Święta, święta i po świętach.... :P

I już mamy Nowy 2018 Rok. Z tej okazji chciałabym Wam wszystkim złożyć najlepsze życzenia. Żeby ten Nowy Rok, był jeszcze lepszy od poprzedniego, żeby zawsze na wszystko starczało czasu, żeby zdrowie dopisało. Tak na marginesie, zawsze wszystkim życzyłam dużo zdrówka, bo ono w życiu moim zdaniem najważniejsze, bo można mieć mnóstwo pieniędzy, a zdrowia i tak się za to nie kupi, ale ostatnio przeczytałam, że to szczęście jest najważniejsze, bo Ci na Titanicu zdrowi przecież byli, tylko im szczęścia zabrakło. Więc oprócz tego zdrowia życzę również Wam wszystkim dużo szczęścia!!! A myślę, że i miłości też nie zaszkodzi :P i standardowo spełnienia marzeń!!!
Nie wiem jak Wy ale mi się ciężko po tym wolnym ogarnąć, a jeszcze Darek w domu, bo wziął urlop w pracy i już w ogóle nie mogę się zorganizować. 

Ale postanowienia noworoczne są, chociaż miało nie być, ale sobie postanowiłam, że po pierwsze będę bardziej asertywna, po drugie wezmę się za swoją formę i od wtorku regularnie z Darkiem ćwiczymy, i trzecie postanowienie, które wymyślił mi mój cudowny mąż :P w odwecie na moje postanowienie, które ja mu wymyśliłam, bo tak przyznaję się to ja mu wymyśliłam postanowienia , po pierwsze będzie bardziej mi pomagał, po drugie będzie więcej czasu poświęcał dzieciom i po trzecie na koniec roku przystąpi do egzaminu z niemieckiego z poziomu C1 ;) no i właśnie na to ostatnie jego postanowienie on wymyślił mi, że ja z kolej będę zdawać egzamin z B2 :D:D:D dobrze że do końca roku jeszcze daleko :D 
Tak jak pisałam postanowień miało nie być, bo i tak nigdy nic z tego nie wychodzi, a tu jeszcze się rozkręciłam i wymyśliłam Darkowi, ale to głównie stąd się wzięło, że chciałam go jakoś zmotywować do nauki, bo ma zacząć ale jakoś nie może, a jak już mu ten termin egzaminu ustalę i zapłacę to się nie wycofa, bo pieniędzy mu będzie szkoda ;P ale nie zapeszając bo to przecież dopiero kilka dni, w każdym razie póki co sposób działa!!!

A jak tam Wasze postanowienia, są??? Bo jak coś to służę pomocą :P

Kochani, póki co to tyle, ale od przyszłego tygodnia biorę się za pisanie, wracamy również do nauki języka i postów na ten temat. 

Buziaczki:*

P.S. właśnie sprawdziłam, że pierwszego posta napisałam dokładnie dwa lata temu!!! Więc dzisiaj nasz mała rocznica. Pamiętam, że to było właśnie moje noworoczne postanowienie, ponieważ, czułam się wtedy średnio, często dopadał mnie zły nastrój i przygnębienie, i lekarstwem na to miał być blog, bo chciałam czuć się komuś jeszcze potrzebna, bo chciałam robić coś jeszcze, nie tylko dzieci, mąż, dom. Ale właśnie jak to z postanowieniami napisałam dwa posty i na tym się skończyło, ale do pewnego czasu. A ten blog mimo, że nie jestem tutaj codziennie, a czasami zbyt rzadko niż bym chciała, daje mi dużo siły, i spełnia swoją misję czuję się potrzebna. Sprawia mi wielką radość kiedy widzę, że jesteście, że czytacie, że komentujecie. Nie umiem tego napisać tak jakbym chciała, i nie umiem przekazać jak wiele to dla mnie znaczy. DZIĘKUJĘ WAM ZA TO ŻE JESTEŚCIE!!!!