poniedziałek, 27 marca 2017

Temat - woda :P

Witam Was moi Kochani 

Dzisiaj bardzo ciepło i wiosennie, bo w końcu czuć wiosnę i nie wiem jak Wam, ale mi powraca energia. Chociaż parę dni temu jeszcze nie miałam ochoty na nic, i byłam kompletnie wypompowana tak wystarczyło kika słonecznych dni i człowiek na nowo naładował baterie.

Wiosna, nowa energia i tym samym nowe pastanowienia :P oczywiście żeby wziąć się nie tylko za wiosenne porządki, ale również za siebie. A trzeba się wziąć nie ma, że boli, bo lustro nie kłamie :P razem z mężem zamieniliśmy się w niedzwiadki, które bardzo starannie przygotowały się do zimy, ale zima już się skończyła i nie ma to tamto. 

Postanowiliśmy połączyć przyjemne z pożytecznym i żeby móc zaangażować w to całą rodzinę zaczęliśmy chodzić na basen. 
Tutaj kilka informacji w samym Zwickau są cztery baseny: dwa kryte (bardziej sportowe) i dwa odkryte:
  1. Glueck auf schwimmhalle - na ten basen jeździ Krzyś (wcześniej Kasia) ze szkoły. Jest to bardzo ładny i nowoczesny basen, który jest typowo sportowy z krzesełkami, torami itp. Do kompleksu tego należą dwa baseny: jeden głęboki o głębokości od 2 do 3,5m, a drugi od 0,90 do 1,35m. http://www.glueck-auf-schwimmhalle.de/


  2. Johannisbad - właśnie ten basen wybraliśmy na nasze rodzinne eskapady, my z mężem spalamy kalorie, a dzieci doskonalą sztukę pływania. Jest tam jeden duży basen (ale nie aż tak duży, mógłby być trochę większy moim zdaniem). Basen mieści się w budynku z 1869 roku, więc ogólnie robi wrażenie. Jednak z tego powodu pewnie też nie jest tak nowoczesny jak ten pierwszy. Głędokość basenu jest do 1,75m (największa) na samym początku jest mniejsza, ale dokładnie ile wynosi nie wiem, w środkowym punkcie ma głębokość 1,30. Podłoga jest podnoszona i z tego co wiem, ale niestety nie wiem w które to dni tygodnia podłoga jest podnoszona na głębokość 1,30m. W każdą ostatnią środę miesiąca woda jest podgrzewana do 34 stopni, w ten dzień są ceny wyższe o 1,50 Euro od standardowych. Dodatkowo w osobnym pomieszczeniu jest brodzik dla dzieci z niewielką ślizgawką, a w następnym pomieszczeniu jest jacuzzi. Dodatkowo można korzystać z sauny i zajęć fitness. (nie wiem jak to jest na tym pierwszym basenie). Wiem od dzieci, że na tym basenie jest cieplejsza woda :P  Cena biletu rodzinnego to 11Euro, obejmuje dwóch dorosłych i max do trójki dzieci. Można wykupić tzw. karty klienta. Więcej o kosztach znajdziecie bezpośrednio na stronie
    http://www.johannisbad.de/index.php/eintrittspreise.



  3. Strandbad Planitz jest to basen odkryty, z różnymi dodatkowymi atrakcjami. Żródło: http://www.strandbad-planitz.de/




  4. Förderverein 04-Bad e.V. Freibad Zwickau - kolejny basen odkryty. Zdjęcia ściągnięte ze strony: http://www.04-bad.de/



W ogóle taka ciekawostka, zauważyliśmy, że tutaj w Niemczech jest lepsza oferta jeżeli chodzi o baseny odkryte, jest w nich więcej atrakcji, zupełnie odwrotnie niż w Polsce, przynajmniej w tym regionie w którym my mieszkaliśmy. W Polsce jest za to bogaty wybór jeżeli chodzi o kryte baseny, to znowu inaczej niż tutaj.
Któregoś dnia ferii zimowych, myśleliśmy razem z mężem gdzie by tu zabrać dzieci, żeby ferie nie były nudne. Wszelkie wycieczki nie wchodziły w grę z uwagi na pogodę, i po dłuższym namyśle stanęło na basenie, zaczęłam szukać fajnego basenu krytego, takiego, żeby nie tylko można było popływać ale też żeby było dużo atrakcji dla dzieci, i naprawdę mieliśmy z tym duży problem. Zaczęłam szukać w większych miastach niedaleko Zwickau, i nie wiem albo źle szukałam albo nawet w Chemnitz nie ma takiego basenu. W końcu znalazłam w Gerze
Jest tam basen sportowy oraz basen rekreacyjny, z jedną dużą zjeźdzalnią, z jacuzzi, z grzybkiem natryskowm, jest też mniejszy basenik dla dzieci ze zjeźdzalnią. Strona z której pochodzą zdjęcia  http://www.hofwiesenbad-gera.de/Sportbad.653.0.html


Dodatkowo jest tam również możliwość skorzystania z sauny, dookoła basenu stoją rozłożone leżaki, na piętrze widziałam że kiedyś była lub jest w dalszym ciągu możliwość zamówienia czegoś do jedzenia, ale w tym dniu co my byliśmy akurat było zamknięte.
Ogólne wrażenia pozytywne, ale jeszcze jakby atrakcji mogło być trochę więcej byłoby super.

Kilka dni po tym wypadzie, w którąś brzydką i pochmurną niedzielę postanowiliśmy poszukać jeszcze innego basenu. Trafiliśmy na ofertę z Eibenstock, ogólnie piękna okolica (ale to tutaj w sumie normalne, ja jestem zachwycona tym krajobrazem), kilka mniejszych basenów, i jeden większy dla tych którzy chcą popływać, ale nie jest głęboko, jedna zjeźdzalnia, jacuzzi, sauna, z basenu zakrytego można przepłynąć do basenu odkrytego i kąpać się nawet o tej porze roku co dla mnie było niesamowitym przeżyciem. Dodatkowo mini plac zabaw dla dzieci, ze zjeźdzalnią, domkiem czarownicy itp. Czynna gastronomia, do tego przeróżne masaże. Miejsce godne polecenia. AA i taka ciekawostka oprócz leżaków i wiszących hamaków (hamaki dostępne na piętrze), są dwa a'la łóżka i jedno łóżeczko turystyczne dla maluszka. Poniżej zdjęcia ze strony: https://www.badegaerten.de/Familiengarten.php








a to kilka zdjęć z prywatnego albumu, z zewnętrznej części







I to póki co tyle jeżeli chodzi o naszą znajomość basenów, przynajmniej zakrytych. Co do odkrytych to byliśmy na dwóch i to poza Zwickau (o tych basenach opowiem bliżej lata), w samym Zwickau jeszcze nie byliśmy, bo zawsze odstraszały nas tłumy ludzi, ale może w tym roku się skusimy. 

Jeżeli ktoś z Was ma swoje ulubione miejsce do pływania, bardzo proszę żeby podzielił się z nami informacją, z chęcią skorzystamy :)

Do następnego razu!! A tak na marginesie, widzicie poprawiam się, posty powstają w coraz to krótszym odstępie czasowym :P 

czwartek, 23 marca 2017

Bo w każdym należy zachować umiar :)


Witam Was moi Kochani :)

Przepraszam, że znowu taka przerwa między postami. Po raz kolejny przepraszam, ciągle obiecuję poprawę i mam nadzieję, że w końcu się poprawię :P

Tym razem dopadło mnie przesilenie wiosenne, mój organizm wyrażnie się zbuntował i zastrajkował, ale pomału się ogarniam i wkraczam na właściwy bieg :P

Kolejny post miał być o czymś innym, ale z uwagi na ostatnie wydarzenia chciałam się z Wami podzielić pewnymi przemyśleniami. Wszystko wzięło się od tego, że przecholowałam... czasami jestem po prostu zbyt ambitna i co gorsza nie we własnych sprawach, ale moich dzieci, chcę żeby były najlepsze, najgrzeczniejsze, naj...., naj...., naj.... i zapominam, że one mają być po prostu sobą i również im ma się prawo niechcieć i mają prawo mieć gorszy dzień. Wszystko zaczęło się przez...język niemiecki. Mój syn Krzyś ostatnio wybuchł, wyrzucił z siebie całą złość, która się tam nagromadziła w jego małej przecież jeszcze główce, a to wszystko przez to, że stawiam moim dzieciom ciągłe wymagania, niby dobrze, chcę żeby w życiu coś osiągnęły, więc mają się uczyć i uczyć i uczyć, ale wszystkiego są pewne granice. Krzyś w przeciwieństwie do Kasi nigdy się nie buntował, że musieliśmy tutaj przyjechać, chociaż z uwagi na swój charakter przeszedł to dużo gorzej od Kasi, to nie skarżył się, aż do teraz. Oczywiście buntował się na różne rzeczy, a to że nie może grać, a to, że czegoś mu nie chcemy kupić, a ostatnio była mieszanka wszystkiego po trochu, ale głównie tego, że ciągle musi się uczyć tego języka, a on ma już dosyć. Po części czuję się winna, bo może zbyt dużo wymagałam....a w sumie jestem pewna, że zbyt dużo wymagałam. 
Ostatnio przeczytałam post pewnej mamy, która prosi rodziców żeby skupili się na nauce języka przez ich dzieci, żeby w domu również z dziećmi rozmawiać po niemiecku. Ja jednak mówię sorry ale to nie tędy droga. Oczywiście każde dziecko jest inne, niektóre mogą cały tydzień chodzić na zajęcia dodatkowe i mieć zajęty czas od rana do wieczora i będą super szczęśliwe, a inne będą poprostu przemęczone, ale to my jesteśmy rodzicami i to my powinniśmy obserwować i znać najlepiej swoje dzieci, we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. My po ostatnich wydarzeniach zmieniliśmy zwyczaje w naszym domu, ponieważ przez takie stanie nad dzieckiem i wieczne "Krzysiu ucz się" tylko zniechęciłam dziecko do języka, teraz uczymy się przez zabawę tzn. gry są, ale tylko po niemiecku i oczywiście odpowiednią ilość, bajki są ale tylko po niemiecku, w ogóle zrezygnowaliśmy z polskiej TV, myślę że skorzystają na tym nie tylko dzieci :P, i jeszcze gry planszowe po niemiecku, niemieckie piosenki dla dzieci...i powiem Wam, że dzieci to bardzo chętnie przyjeły i szybko się dostosowały. I już są pierwsze efekty. Kiedy ostatnio uczyłam się ze swoich fiszek podszedł do mnie Krzyś, że on chce się uczyć ze mnę, Oczywiście bardzo chcętnie się zgodziłam, i zauważyłam że jego zasób słów się powiększył i kiedy się go zapytałam skąd to czy tamto słowo zna odpowiedział - mamo bo to było w grze. 
I wiecie wcale nie muszę go zmuszać do takiej nauki :P muszę za to pilnować dozwolonego czasu. 
Powiem Wam, że rodzicem jestem już od prawie 10 lat ale każdego dnia uczę się czegoś nowego, każdego dnia na nowo poznaje moje dzieci i wspólnie uczymy się o sobie nawzajem, o swoich potrzebach i o sobie samym.
Tak jak napisałam na początku, zawsze byłam bardzo ambitna, wszystko musiało być na najwyższym poziomie, i we wszystkim musiałam być najlepsza, długo zajęło za nim się opamiętałam, bo bycie zbyt ambitnym to moim zdaniem akurat wada, zwłaszcza jeżeli dotyka ona nie tylko nas samych ale i nasze otoczenie...musimy mieć najlepszego meża/żonę, najlepsze dzieci itd itp. i w imię dobra krzywdzimy wszystkich w koło. 
Dzieci również mają prawo mieć własne zdanie, i niekoniecznie muszą robić i lubić to co my. Mają prawo wyrażać swoje emocje a naszym obowiązkiem jest im w tym pomagać. 
Kochani nie skończyłam psychologii i nie chcę się wymądrzać, bo zdaje sobie sprawę, że wiele rzeczy jeszcze robię źle, że ciągle uczę się być dobrą mamą, ale wiele rzeczy już doświadczyłam i o wielu rzeczach rozmawiałam z Panią psycholog, I najlepsze co możemy dać naszym dzieciom to siebie, swój czas, swoje zainteresowanie, rozmowę. Dziecko ma prawo krzyknąć, ma prawo trzaskać drzwiami i w podobny sposób okazywać emocje, ono inaczej nie umie, my jedynie możemy mu później na spokojnie wytłumaczyć dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. Wyjaśnić wszystkie niejasności i pomóc zrozumieć dlaczego czasami spotykają nas przykre lub niesprawiedliwe rzeczy, dlaczego nie zawsze dzieje się tak jakbyśmy chcieli. Jest smutne to płacze (chociaż jest chłopcem i niektórzy mówią że chłopaki nie płaczą), jest zły to krzyczy (chociaż niektórzy mówią, że jest źle wychowane), jest radosne to się śmieje, czasami może za głośno, i w miejscach w których nie wypada, ale to są właśnie dzieci, i czasami by dobrze było żebyśmy my dorośli nauczyli się tego od nich, a może nawet przypomnieli jak to jest być dzieckiem. Nie wiem jak Wy ale ja często jak byłam mała (w sumie właśnie w wieku moich starszych dzieci) śmiałam się w Kościele, bo akurat przypomniało nam się coś śmiesznego i nie szło przestać się śmiać, jak na złość, a po wyjściu z Kościoła już wcale to takie śmieszne nie było, a teraz oczekuję od swoich dzieci, że w każdej sytuacji będą się zachowywać właściwie. W sumie nie wiem czy przekazałam to co chciałam, zdaję sobie sprawę, że może nie umiem pisać tak żeby przekazać swoje emocje i swoje przemyślenia, ale uczę się i staram jak mogę. Ale jeżeli coś kiedyś napiszę co kogoś urazi to z góry przepraszam bo nie mam takich intencji, czasami może po prostu użyję nieodpowiednich słów. 
Z tego całego postu jedna rada, w sumie dla mnie samej :WYLUZUJ :P AMEN ;)

poniedziałek, 6 marca 2017

Meldunek

Kochani, miałam podczas ferii nadgonić kilka tematu, a tu ferie minęły, mijają kolejne dni, a tu ciężko czas znaleźć, ale obiecuję poprawę ;)

W kolejnych postach chciałabym opisać kilka istotnych spraw, które należy załatwić w pierwszej kolejności po przyjeździe. I tak pierwsza i jedna z ważniejszych - meldunek. 

Meldunku należy dokonać do 7 dni od przyjazdu, jeżeli planujemy zostać tutaj dłużej niż 3 miesiące. Jeżeli zrobimy to później to teoretycznie nic nam nie grozi (ponoć, nie sprawdzałam tego osobiście :P ) ważne żeby zameldować się przed upływem tych 3 miesięcy, jeżeli zaniedbamy tego może czekać nas kara grzywny lub problemy z Urzędem Imigracyjnym. 

Przed zameldowaniem musimy mieć uregulowaną sprawę z mieszkaniem, czyli np. podpisaną umowę ze spółdzielnią. Dokumenty, które będziemy potrzebować to dokument potwierdzający posiadanie mieszkania, dowód osobisty oraz formularz rejestracyjny. Jeżeli jesteście tutaj całą rodziną, przy meldunku potrzebna jest tylko osoba na którą jest mieszkanie, tak było w naszym przypadku, a nasze potrzebne były tylko dowody. 

Meldunku dokonujemy w odpowiednim Urzędzie dla Zwickau jest to Buergerservice Haupmarkt 1,

Poniżej dokumenty, które będziemy musieli wypełnić przy meldunku, i nie przejmujcie się jeżeli nie będzieci czegoś rozumieć, i nie będziecie ich w stanie wypełnić samodzielnie, we wszystkim pomogą Wam urzędnicy.
- potwierdzenie posiadania mieszkania podgląd
- formularz rejestracyjny podgląd

Wszystkie inne potrzebne informacje znajdziecie również na stronie Urząd Zwickau - meldunek

Dokonanie meldunku jest bezpłatne.

I to chyba tyle w tym temacie... acha tutaj (w Zwickau) nie potrzebujemy czekać na terminy jak to jest np. w Berlinie, tutaj może nie jest to załatwiane od ręki i zależy od ilości interesantów w danym momemencie ale idzie to dosyć szybko, chyba, że mamy tyle szczęścia że poza nami nie ma nikogo wtedy to trwa zaledwie kilka minut. 

Jeżeli coś pominęłam a jest to ważna informacja proszę Was o uzupełnienie.